Forum wszysko co najlepsze Strona Główna


wszysko co najlepsze
o wszystkich super filmach...
Odpowiedz do tematu
Streszczenia...
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Umieszczam tu krutki opis tego filmu:
„Magda M.”

„Magda M.” to wzruszająco-zabawna historia o współczesnych kobietach i mężczyznach. Opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca, strachu przed prawdziwą bliskością, próbach przełamania samotności i o tym, że każdy z nas ma prawo do miłości.
Bohaterowie „Magdy M.” są prawnikami i z racji wykonywanego zawodu spotykają się z bardzo różnymi ludźmi. Serial pokazuje więc szeroką panoramę spraw, postaci i problemów społecznych, czasem śmiesznych, czasem poważnych, ale zawsze opowiadanych z sympatią i zrozumieniem. Na pierwszy plan wybijają się jednak losy dwojga głównych bohaterów – Magdy Miłowicz i Piotra Korzeckiego.

Oboje są wziętymi prawnikami. Kiedyś razem studiowali, dziś pracują w różnych kancelariach adwokackich. To sprawia, że ich drogi raz po raz się przecinają. Krzyżują się zatem nie tylko sprawy osobiste, ale i zawodowe ambicje. A to, zamiast pomóc im odnaleźć drogę do siebie, paradoksalnie nie ułatwia wzajemnego porozumienia…

Historia Magdy i Piotra to opowieść o kobiecie i mężczyźnie, którzy na pozór stworzeni dla siebie, w żaden sposób nie mogą się „zejść”, dopasować, pogodzić, a w końcu pokochać. Przeszkadzają im w tym przede wszystkim doświadczenia życiowe. Oboje są zranieni emocjonalnie i nie bardzo potrafią sobie z tym poradzić. W dodatku dzieli ich zarówno odmienność charakterów, jak i przekora i potrzeba stawiania na swoim. Magda i Piotr czują wzajemne przyciąganie, ale jako ludzie ambitni i niezależni nie chcą mu się poddać. Udają – nawet sami przed sobą – że „ich to nie dotyczy”...

„Magda M.” to serial, utrzymanym w tonacji pół żartem – pół serio. Pokazuje świat młodych ludzi, którzy choć nastawieni na realizację osobistych ambicji dostrzegają, że życie nie ogranicza się do kariery zawodowej i finansowego sukcesu. To opowieść o związkach międzyludzkich, poszukiwaniu bliskości, przyjaźni i miłości.


Odcinek 1 wtorek 6 września

Pozornie dzień Magdy zaczął się jak zwykle: cud dieta, ćwiczenia, pieszczoty z ukochanym kotem Marianem oraz kolejna nieudana próba zrobienia kawy w super nowoczesnym ekspresie. Z nadzieją na ekscytujące wyzwanie zawodowe Magda przebija się przez warszawskie korki do kancelarii.Nagle przed jej samochodem wyrasta szalony motocyklista. Zdenerwowana jego brawurą, w ostrych słowach daje upust swej złości. Młody mężczyzna rozbraja ją smutną łagodnością, co przez chwilę robi na Magdzie wrażenie. W pracy szybko jednak o tym zapomina, bo ma już nowy powód do irytacji – mimo obietnic Waligóra (szef kancelarii) po raz kolejny daje jej do przeprowadzenia sprawę rozwodową. Magda domyśla się, że stało się to za sprawą Bartka (wspólnik Waligóry), który w podszyty ironią sposób udaje zdziwienie, że osoba działająca w fundacji na rzecz pomocy kobiet nie chce wziąć tej sprawy. Magda po rozmowie z klientką przekonuje się, że mimo wszystko nie jest to po prostu kolejny rozwód...


Odcinek 2 wtorek 13 września

Sprawa rozwodowa Doroty i Piotra zostaje odroczona, aby małżonkowie raz jeszcze mogli dokładnie przemyśleć czy na pewno chcą się rozstać. Magda próbuje wybłagać u szefa, żeby przekazał sprawę komuś innemu. Tłumaczy, że fakt, iż znają się z Piotrem jest bardzo nie komfortowy.Waligóra jednak pozostaje nieczuły na te wątpliwości – uważa Magdę za profesjonalistkę i jest przekonany, że mimo tej niedogodności świetnie sobie poradzi. Magda odreagowuje ciężki dzień. Po raz setny ogląda z Sebastianem „Casablankę” i przy okazji rozmawia z nim o tęsknocie za prawdziwą miłością, która jej zdaniem możliwa jest jedynie w filmach - po ostatnich doświadczeniach z rozwodem Doroty jest o tym coraz bardziej przekonana. Opowiadając o tej sprawie, zupełnie nieświadomie, przedstawia męża klientki w dość romantycznym świetle. Sebastian wyczuwa w jej słowach oczarowanie typem człowieka jakim wydaje się być Piotr. Sugeruje przyjaciółce, aby spróbowała popatrzeć na tego mężczyznę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PATTKA



Dołączył: 25 Wrz 2005
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

a ja wyjątko postanowałam nieczytac streszzeń tego serialiku..chce żeby mnie czymś zaskoczył Very Happy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 3 wtorek 20 września

Po czterech latach zajmowania się wyłącznie rozwodami Magda dostaje swoją pierwszą, dużą sprawę. Będzie reprezentować działacza ekologicznego, Ryszarda Dreszcza, który skarży poczytny brukowiec „Dziś” o naruszenie dóbr osobistych. Gazeta na pierwszej stronie opublikowała skandalizujące zdjęcia ekologa, w objęciach dwóch nagich kobiet. Waligóra przyznaje Magdzie do pomocy kolegę z kancelarii, Łukasza.
Po rozwodzie Piotr przeprowadza się do wynajętego mieszkania. Pomagają mu Mariola i Wojtek. Dziewczyna przy okazji opowiada o swoim grubiańskim szefie i żali się, że od dwóch miesięcy nie dostała wypłaty. Piotr jako człowiek czynu, następnego dnia przyjeżdża na rozmowę z właścicielem sklepu. Zręcznym blefem udaje mu się uniknąć konfrontacji z rosłym ochroniarzem i w efekcie odzyskuje pieniądze. W obawie jednak przed zdemaskowaniem maskarady Mariola i Piotr szybko uciekają.
Przeprowadzka do nowego mieszkania sprawia, że Piotr wraca do tematu swojego małżeństwa. Półsłówkami opowiada Wojtkowi o Dorocie. Powód rozwodu kwituje tylko krótkim stwierdzeniem, że żona się nim znudziła.
Wychodząc na spotkanie z ekologiem Magda jest świadkiem niedwuznacznej sytuacji w windzie, pomiędzy Bartkiem i Kasią (sekretarką Waligóry). Kasia nie zdradza się jednak, że wspólnik Waligóry ją molestuje.
Ryszard Dreszcz twierdzi, że pornograficzne zdjęcia są brudną prowokacją. Magda z Łukaszem drobiazgowo sprawdzają informacje ekologa. Sprawa nabiera tempa.
Do kancelarii przychodzi pełnomocnik gazety, którym okazuje się być Piotr. Magda mimo zaskoczenia zachowuje się profesjonalnie i proponuje warunki ugody. Piotr w odpowiedzi pokazuje jej kolejną serię zdjęć z Dreszczem w roli głównej. Redaktor gazety nie godzi się na żadne układy z prawnikiem ekologa. Jego aroganckie zachowanie irytuje Piotra.Przełomowe dla sprawy Dreszcza informacje zdobywa Łukasz. W erotycznym serwisie internetowym znajduje zdjęcia tej samej dziewczyny, która nago pozuje obok ekologa.
Magda łączy fakty. Okazuje się, że właścicielem serwisu jest firma, która chce wybudować luksusowy kurort z polami golfowymi na terenach, o których ochronę walczy ich klient.
Piotr spędza coraz więcej czasu z Mariolą. Wspólne obiady, wypady na ściankę wspinaczkową zacieśniają pomiędzy nimi przyjacielskie więzy.
Przystojnym prawnikiem wciąż zainteresowana jest Agata. Magda w rozmowie z Sebastianem usprawiedliwia się, że nie chce dać numeru koleżance w trosce o jej dobro. Sebastian zaczyna mieć wątpliwości, co do prawdziwych motywów, którymi kieruje się Magda w tej sprawie. W końcu Agacie udaje się wyciągnąć numer Piotra. Magda zaklina ją jednak by pod żadnym pozorem nie zdradziła, od kogo go dostała.
Sędzia, prowadzący rozprawę orzeka wyrok na korzyść ekologa. Pieniądze z odszkodowania mają zostać wpłacone na dowolną organizację charytatywną. Piotr ku zaskoczeniu Magdy prosi by przekazać je na fundację „Femina”. Kolejnym zaskoczeniem dla Magdy staje się szczere wyznanie Piotra, że rozmawiał na jej temat z Karoliną. W tym momencie wpada na nich Agata, która wita się z Piotrem – jako swoją nową „pomocą prawną”.
Pierwsza duża „nierozwodowa” i do tego wygrana sprawa Magdy cieszy Waligórę. Świętowanie i radosny nastrój w kancelarii psuje swoim zwyczajem Bartek, który lekceważąco wypowiada się o sukcesie koleżanki. Magda postanawia nie brać sobie tego do serca i ignoruje złośliwe jego uwagi, przyrzekając, że jeszcze mu kiedyś ….



Odcinek 4 wtorek 27 września

Telefon wyrywa Magdę ze snu o piątej nad ranem. Dzwoni jej mama, która znów miała koszmary i zasypuje córkę pytaniami „czy aby na pewno wszystko u niej w porządku”. Zaspana Magda wysłuchuje monologu matki, uspokaja ją i obiecuje, że będzie częściej do niej dzwonić.
Po kilku dniach planowania akcji uwiedzenia Piotra, Agata decyduje się zrobić pierwszy krok. Podstępem zwabia prawnika na spotkanie w kawiarni, by mogli się lepiej poznać. Dziewczyna robi wszystko, aby oczarować Piotra. Wypytuje o jego hobby i ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Piotr rozbawiony opowiada jej o wspinaczce skałkowej i biegach przełajowych. Choć nie takiej odpowiedzi się spodziewała Agata próbuje zaangażować się w rozmowę i chcąc zyskać w oczach Piotra, udaje zainteresowanie biegami.
Przedpołudnie Magda spędza na dyżurze w „Feminie”. Martwi się, że Jola nie zajrzała do fundacji po pomoc. Postanawia odszukać dziewczynę. Jedzie na Pragę do jej mieszkania, jednak nie zastaje nikogo w domu.
Piotr i Wojtek oglądają lokal, w którym chcą urządzić swoją kancelarię. Właścicielka (Czerska) wydaje się być bardzo zasadniczą i nieprzystępną kobietą, jednak pod wpływem czaru i komplementów Piotra łagodnieje i opuszcza im cenę wynajmu. Początkujący wspólnicy muszą teraz jedynie złapać wiatr w żagle i pozyskać pierwszych klientów.
Wchodząc do kancelarii Magda nie spodziewała się, że tak szybko spadnie na nią kolejna ważna sprawa. Waligóra zaznacza, że dla firmy Maurycy Zakrzewski jest bardzo dużym klientem i ufa, że zostawia go w dobrych rękach. Magda zadowolona z komplementu, pełna energii przystępuje do spotkania z Zakrzewskim. Po kilku minutach okazuje się, ze klient bardziej niż jej wiedzą, zainteresowany jest jej ciałem. Magda próbuje z klasą wyjść z trudnej sytuacji, tak by nie urazić Zakrzewskiego. Nachalny klient jednak nie ustępuje i ostatecznie Magda niechętnie godzi się na omówienie szczegółów sprawy przy obiedzie. Ta decyzja okazuje się być ogromnym błędem. Zakrzewski otwarcie przyznaje się jakie ma prawdziwe zamiary wobec Magdy. Zdenerwowana dziewczyna wychodzi z restauracji.
Agata przystępuje do realizacji kolejnego punktu z ze swojego planu usidlenia Piotra. Postanawia z nim pobiegać. Choć duch ochoczy, ciało nie daje rady. Po kilkuset metrach wyczerpana dziewczyna poddaje się. Próbując złapać oddech proponuje Piotrowi, by jej pomógł metodą usta - usta. Piotr bez trudu odgaduje prawdziwe intencje Agaty i odmawia twierdząc, że nie jest typem faceta, którego interesuje przypadkowy seks. Agata urażona każe się odwieźć do domu.
Wojtek zdziwiony zażyłością między Piotrem i Mariolą dopytuje się przyjaciela, czy na pewno nie ma wobec dziewczyny bardziej romantycznych planów. Piotr śmieje się twierdząc, że Mariola jest dla niego jak kumpel i taka relacja mu odpowiada. Podczas urządzania biura proponuje dziewczynie posadę sekretarki.
Agata po zakrapianej alkoholem nocy w towarzystwie Magdy, budzi się u niej rano w mieszkaniu na ciężkim kacu. Sugeruje przyjaciółce, że może sobie wziąć przystojnego prawnika, bo dla niej Piotr jest zbyt porządny. Piotr, tego samego dnia dzwoni do Magdy, proponując wspólną kolację. Atmosfera jest cudowna, jedzenie wyśmienite, czar pryska, gdy Magda po raz kolejny zaczyna drążyć temat jego rozwodu.
Następnego dnia okazuje się, że porzucony w restauracji klient rezygnuje z usług kancelarii „Waligóra i wspólnicy”. Bartek wścieka się na Magdę, że zachowała się nieprofesjonalnie. Magda otwarcie mówi wtedy o propozycji seksualnej, którą złożył jej Zakrzewski, co skutecznie zamyka Bartkowi usta.
Mariola wypytuje Piotra o dziewczynę, która wpadła mu w oko. Piotr opowiada o pomyłce z przyjaciółką Magdy i wątpi czy znajomość z nią samą rozwinie się w kierunku, o jakim myślał. Mariola sugeruje, by zaprosił je obie na otwarcie kancelarii.
Jola przychodzi do fundacji. Jest gotowa odejść od agresywnego konkubenta i zamieszkać w ośrodku dla samotnych matek.
Troszke długie te streszczenia...hyh


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 5 wtorek 4 października

Jak każdy dzień i tym razem Magda zaczyna poranek od wyciskania z siebie siódmych potów, żaląc się jednocześnie kotu, ile zachodu kosztuje kobietę zachowanie zgrabnej figury.
Ale dbanie o siebie procentuje, bo urodę prawniczki dostrzegł ktoś bardzo romantyczny. Magda po przyjściu do biura zastaje w swoim gabinecie olbrzymi bukiet przepięknych róż. Gest tajemniczego adoratora sprawia, że trudno jej się skupić na codziennych obowiązkach.
Otwarcie nowej kancelarii zawsze oznacza mnóstwo roboty. Mariola, Wojtek i Piotr rozpoczynają dzień od rozpakowywania pudeł z materiałami biurowymi, przy okazji rozmawiają o damsko - męskich sprawach. Wojtek ze szczególnym zainteresowaniem drąży temat chłopaka Marioli. Piotr żartuje sobie z dociekliwości przyjaciela, twierdząc, że z taką cechą byłby idealnym kandydatem na męża. W obawie, że Mariola mogłaby dwuznacznie zrozumieć słowa Piotra, Wojtek szybko zastrzega, że nie ma żadnych planów wobec dziewczyny. Mariola ubawiona sytuacją ucina spekulacje na swój temat, twierdząc, że jest zadowolona ze swojego ustabilizowanego, choć nieregularnego życia erotycznego. Wesoły nastrój przeprowadzki zakłóca pojawienie się właścicielki lokalu. Szybko okazuje się, że przychodzi jako klientka- chce rozwodu ze swoim mężem, panem Czerskim.
Wieczorna impreza z okazji otwarcia kancelarii wzbudza wiele emocji szczególnie wśród dziewczyn. Karolina, Magda i Agata spotykają się popołudniu w parku i plotkują o facetach. Prym w rozmowie wiedzie żona Waligóry. Opowiada jak udało jej się usidlić Wiktora, tak, że do tej pory żyje w przekonaniu, że to on ją zdobył. Udziela też koleżankom kilku cennych wskazówek. Przede wszystkim mają jak najdłużej grać niedostępne i zapomnieć o demonstrowaniu swojej niezależności. Najbardziej do serca uwagi Karoliny bierze sobie Agata. Prosi koleżanki, aby pilnowały jej w czasie imprezy, jeśli na horyzoncie pojawi się ktoś interesujący.
Sprawa Marioli wyraźnie nie daje Wojtkowi spokoju. Z uporem maniaka drąży temat jej prawdziwych zamiarów wobec Piotra. Próbuje wmówić przyjacielowi, że Mariola tak naprawdę kłamie, że ma chłopaka. Wojtek obawia się, że zatrudnili obcą osobę, o której nic nie wiedzą. Piotr zupełnie nie podziela wątpliwości przyjaciela. Dziwi go jednak, że Mariola okłamała swojego partnera, mówiąc mu, że pracę sekretarki znalazła z ogłoszenia w gazecie.
Magda rozmawia z mamą przez telefon. Zaprasza ją, by przyjechała do Warszawy. Matka odkłada jednak moment odwiedzin twierdząc, że potrzebna jest bardziej na miejscu Karolowi. Po chwili dodaje ciepło, że łączy ich coś więcej niż tylko seks.
Kolejnego dnia tajemniczy adorator znów zostawia w kancelarii bukiet kwiatów dla Magdy. Dziewczyna zaczyna podejrzewać, że romantycznym wielbicielem może być Piotr. Rozanielona opowiada o wszystkim Sebastianowi. Jednocześnie przypomina mu, że wieczorem idą na otwarcie kancelarii „Korzecki i Płaska”.
Pierwszy toast z życzeniami wznosi Wiktor. Z całego serca życzy młodym wspólnikom sukcesów. Jednocześnie żartuje z własnych słów dodając, że większość ludzi uważa, że prawnicy zamiast serc mają paragrafy. Piotr w odpowiedzi wznosi kieliszek i proponuje by wypić za to, żeby te „paragrafy” biły zawsze gorąco.
Po toaście Piotr i Magda odłączają się od towarzystwa i zaszywają w jego gabinecie. Magda obiecuje Piotrowi, że już nigdy nie spyta go o powód rozstania z żoną. Z uśmiechem, uwodzicielsko zaczyna opowiadać o kwiatach, które dostaje od dwóch dni. Piotr podejmuje gierkę słowną twierdząc, że takie zachowanie wygląda mu na uwodzenie. Magda kokieteryjnie kontynuuje wątek mówiąc, że domyśla się, kto przysyła jej kwiaty.
Temperatura wzrasta nie tylko w gabinecie Piotra. Agata po mocno przytulanym tańcu z Wojtkiem znika z nim i z dwoma kieliszkami czerwonego wina w jego gabinecie.Ognisty temperament Agaty nie pozostawia Wojtkowi cienia wątpliwości, co do zamiarów dziewczyny. Agata, mając w pamięci rady Karoliny, w decydującym momencie gra jednak niedostępną. Wychodząc z gabinetu prawnika, wpada na obie koleżanki. Widząc ich miny oznajmia, że są zwolnione z obowiązku pilnowania jej. Zarzeka się jednocześnie, że na nic, poza pocałunkiem i przelotnym dotknięciem jednej piersi, Wojtkowi nie pozwoliła.
Moment, gdy nie ma w pobliżu Magdy, na rozmowę z Piotrem wykorzystuje Sebastian. Opowiada o przyjaciółce w samych superlatywach. Piotr opatrznie rozumie wywód Sebastiana wnioskując, że skoro tyle o niej wie, to oznacza, że jest mocno z nią związany. Ciepły ton, jakim Sebastian wypowiada się o Magdzie utwierdza Piotra w przekonaniu, że jest on silnie zaangażowany uczuciowo i ma wobec niej poważne plany. Tym bardziej zaskakuje go propozycja Sebastiana, by z nią zatańczył. Magda słysząc propozycję Piotra waha się. Ostatecznie górę nad porywem serca, bierze jednak rada Karoliny, by grać niedostępną i odmawia, usprawiedliwiając się, że czeka już na nią i na Sebastiana taksówka.
Następnego dnia Magda zastaje w kancelarii kolejny bukiet kwiatów, a w nim bilet na koncert w filharmonii.
W kancelarii Piotra i Wojtka pojawia się mąż pani Czerskiej. Mężczyzna po długiej rozmowie z Piotrem prosi go, by nie dopuścił do jego rozwodu z żoną.
Wieczorem Magda podjeżdża taksówką przed filharmonię. Nie wysiada, rezygnuje… Kierowca już ma odjechać, gdy czyjaś dłoń otwiera Magdzie drzwi od strony ulicy…


Odcinek 6 wtorek 11 października

Rzadko, kiedy w życiu dostaje się od razu to, czego się pragnie. Magda rozczarowanym głosem opowiada kotu- Marianowi, że tajemniczym wielbicielem, który rozpalił jej wyobraźnię obdarowując kwiatami, nie był Piotr, tylko Maurycy Zakrzewski, a w nim to ona z pewnością się nie zakocha. W biurze, w obecności Kasi, Magda ścina się z Bartkiem, robiąc mu wyrzuty, że perfidnie nakreślił fałszywy obraz jej osoby przed Maurycym, sugerując Zakrzewskiemu, że najlepiej umawiać się z nią na spotkania od razu w hotelu.
Magda ostro napada na Bartka, nazywając go niedojrzałym emocjonalnie i wypaczonym psychicznie męskim szowinistą. Po koncercie w filharmonii zmieniła zdanie o Zakrzewskim. Przyjęła oferowaną przyjaźń i przeprosiny „za pomyłkę w sposobie, ale nie w adresie”. Gdy chodzi o uczucia, to mężczyźni chyba nigdy nie dojrzewają. Wojtek, niecierpliwiąc się jak nastolatek, opowiada przyjacielowi o Agacie dodając, że czeka od kilku dni na telefon od niej, bo po imprezie w kancelarii obiecała do niego zadzwonić. Piotr radzi wspólnikowi, żeby się nie gorączkował, tylko zadzwonił pierwszy.
Nowy mężczyzna w życiu Magdy? Sebastian nie kryjąc rozbawienia opowieścią Magdy ironicznie nazywa hrabiego Zakrzewskiego „geriatrycznym eksperymentem” w życiu przyjaciółki. Nie pozostawia jej tym samym wątpliwości, co myśli o jej nowym wielbicielu.
Temat chłopaka Marioli wraca niczym bumerang. Tym razem to Piotr podpytuje asystentkę, dlaczego cały czas ukrywa prawdę o znajomości z nimi. Mariola przyciśnięta do muru próbuje obrócić całą sytuację w żart, jednak po rozmowie pozostaje wrażenie, że również Piotr coraz mniej wierzy w istnienie jej chłopaka.
Magda korzysta z uroków życia w wielkim mieście. Na kolejne spotkanie z Maurycym daje się zaprosić do teatru. Po spektaklu zwierza się, że niemal cały swój czas poświęca pracy. Z nutką żalu zauważa, że w ogóle nie chodzi do kina czy na koncerty. Zakrzewski proponuje swoją osobę jako towarzysza na takie wieczory. Odchodząc całuje Magdę w policzek.
Praca Magdy w kancelarii nabiera tempa. Waligóra, widząc ostatnie sukcesy prawniczki bez obaw zleca jej kolejne sprawy. Nowa klientka, to starsza kobieta pomówiona przez sąsiadkę o współpracę z SB. Magda z Łukaszem znów pracują razem. Widząc zaangażowanie Łukasza, Magda proponuje koledze, że wstawi się za nim u Wiktora, by przydzielił mu samodzielną sprawę. Łukasz zwierza się ze swoich obaw, wyjaśnia, że nie czuje się na siłach, aby samemu występować w sądzie.
Po ostatniej rozmowie z Piotrem, Mariola z coraz większą niechęcią zaczyna odnosić się do Wojtka. Uważa, że to on jest odpowiedzialny za powstałą atmosferę wokół niej. Sugeruje mu, żeby nie wtrącał się w jej życie. Każde z nich ma się zajmować własnymi sprawami.
O tym, co pozostaje kobiecie po latach małżeństwa opowiada Piotrowi, podczas kolejnego spotkania w kancelarii, pani Czerska. Piotr próbuje odwieźć ją od rozwodu. Klientka jednak upiera się przy powziętej decyzji.
Tę sprawę Piotr traktuje jako idealny pretekst, żeby zadzwonić do specjalistki od rozwodów, czyli Magdy. W pierwszej kolejności, ku jej zdziwieniu pyta czy Sebastian nie będzie miał nic przeciwko ich spotkaniu. Magda nie wyjaśnia Piotrowi, jakiego rodzaju relacje łączą ją z Sebastianem. Później przyznaje się Sebastianowi, że zrobiła to trochę z premedytacją. Przyjaciel zarzuca jej, że niepotrzebnie traci czas z podstarzałym Maurycym, skoro na horyzoncie ma przystojnego Piotra.
Rozwód Czerskich sprawia, że Piotr rozdrapuje świeże jeszcze rany po rozstaniu z żoną. Wieczorem, długo, bez wyraźnego celu jeździ na motorze po warszawskich ulicach.
Magda wygrywa sprawę o pomówienie. Waligóra zadowolony ze swojej pracownicy namawia ją żeby odpoczęła i wybrała się gdzieś za miasto. Sukces prawniczki świętują u niej w domu Sebastian i Agata. Sebastian jak zwykle występuje w swojej ulubionej roli eksperta od spraw sercowych i radzi Agacie, żeby zmieniła taktykę podrywania Wojtka, bo udawanie dziewicy orleańskiej rzadko, kiedy się sprawdza. Magda opowiada mamie przez telefon o nowej znajomości z Maurycym dodając, że jest miłym, opiekuńczym mężczyzną. W odpowiedzi słyszy od niej, żeby poszukała sobie raczej „obłędnego kochanka”, bo na ciepłego, miłego faceta będzie miała całą starość.
Po zjednoczeniu sił, Magda i Piotr jadą na spotkanie z Czerskim. Mężczyzna rozgoryczony zachowaniem żony wybucha złością na ich widok. Rozmowy nie ułatwia fakt, że prawnicy próbują przekonać go do pojednania z Czerską. Widząc upór mężczyzny, Piotr nie wytrzymuje i zirytowany poucza go, że powinien uszanować to, co ma. Pełnym emocji głosem dodaje, że przynajmniej nie został przez żonę zdradzony. W ten sposób Magda dowiaduje się prawdy o kulisach rozwodu Piotra. Czerski po przemyśleniu słów prawnika decyduje się zawalczyć o swoje małżeństwo.
Nikt by się pewnie długo nie dowiedział, jak to naprawdę było z Zakrzewskim, gdyby Bartka tak bardzo nie rozpierała duma z udanej intrygi. Chcąc się pochwalić swoją błyskotliwością i inteligencją przed wspólnikiem, zdradza Wiktorowi, że to on ustawił klienta, podpowiadając Maurycemu jak skutecznie uwieść Magdę. Bartek przekonany o swoim geniuszu opowiada Waligórze szczegóły zaplanowanej akcji dodając, że manipulowanie Zakrzewskim było pestką, po tym jak Magda nadepnęła mężczyźnie boleśnie na jego ego. Waligóra zniesmaczony zachowaniem wspólnika umawia się z Maurycym na spotkanie. Tam bez ogródek zabrania mu spotykania się z Magdą, dodając, że w przeciwnym wypadku zdemaskuje go przed dziewczyną.
Sprawa Czerskich ma szczęśliwe zakończenie. Mężczyzna żeby ratować małżeństwo postanawia zrealizować marzenie żony - rejs dookoła świata. Do spotkania zwaśnionych małżonków dochodzi na lotnisku. Kobieta zaskoczona spontaniczną reakcją męża i przygotowaną z jego strony niespodzianką daje mu „drugą szansę”. Pani Czerska nie ukrywa wzruszenia, dziękuje Piotrowi i Magdzie za pomoc.
Babskie spotkania mają to do siebie, że roztrząsany jest głównie jeden temat. I tym razem Magda, Agata i Karolina plotkują o facetach. Agata decyduje się skrócić okres grania niedostępnej i zadzwonić do Wojtka, a Magda opowiada o tajemniczym zniknięciu Maurycego. Prawniczka dziwi się, że tak nagle odwołał ich spotkanie, nie podając nawet sensownego powodu. Żałuje, że dał jej znać tak późno, bo odmówiła Piotrowi wspólnej kolacji. Dziewczyny nie wyglądają na zaskoczone, gdy Magda po chwili postanawia spotkać się z Piotrem jeszcze tego samego dnia.
Wino lekko szumi w głowach, nastroje dopisują, Magda i Piotr po kolacji wyraźnie nie mogą się rozstać. Dziewczyna w przypływie szczerości mówi Piotrowi, że fajny z niego kumpel. Słysząc słowo kumpel, Piotr natychmiast reaguje, że nie to facet chciałby usłyszeć od kobiety. Magda rozluźniona alkoholem ostrzega Piotra, żeby się w niej czasem nie zakochał. Przekomarzanie się młodych prawników przerywa nadejście ciepłej, letniej burzy.
Delektując się deszczem Magda nie zauważa, że Piotr zrobił ruch w jej stronę, żeby ją pocałować. Rozstają się, ale jeszcze długo, każde w swoim domu, uśmiecha się na wspomnienie chwil, które dał im wspólnie spędzony wieczór.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 7 wtorek 18 października

Tym razem Magda zaczyna dzień w dużo lepszym nastroju. Z przekonaniem, że wszystko ma pod kontrolą, wychodzi z domu żeby zmierzyć się z drapieżną, warszawską rzeczywistością. W biurze okazuje się, że nie ona jedna wstała z wiarą, że świat należy do niej. Łukasz dumny z siebie oświadcza koleżance, że zdecydował się poprosić o samodzielne poprowadzenie jakiejś sprawy. Dobrze zapowiadające się zebranie zespołu u Waligóry, kończy się małą katastrofą.
Przyczyną jest złośliwa postawa Bartka. Magdzie zdradza on, że to Wiktor przepędził jej adoratora Maurycego Zakrzewskiego, a Łukaszowi podcina skrzydła, wyśmiewając jego gotowość do samodzielnej pracy. Magda wybiega z gabinetu Waligóry. Szybko dogania ją Łukasz, który próbuje nieudolnie pocieszyć koleżankę. Prawniczka ma ogromny żal do szefa, że ingeruje w jej życie prywatne, sprowadzając ją do roli niewolnicy w swojej firmie. Rozżalona zastanawia się czy nie rzucić wszystkiego i nie wrócić do mamy, do Olsztyna. Jadąc do domu ze zdenerwowania o mało nie przejeżdża kobiety na przejściu dla pieszych. Nie odbiera telefonu od Wiktora, nie dając mu tym samym szansy wyjaśnienia kulisów całej sprawy.
Co oznacza, gdy kobieta prosi mężczyznę, by się w niej nie zakochiwał? Piotr wspominając słowa Magdy z poprzedniego wieczoru, wciąga w analizę tego zdania Mariolę. Dziewczyna bezlitośnie stwierdza, że zakochana kobieta tak nie mówi. Jeżeli coś czuje, to potrafi to okazać na milion sposobów. Nigdy jednak, gdy jej zależy na mężczyźnie nie poprosi go, żeby jej nie kochał. Widząc jak Piotr męczy się całą sytuacją stwierdza, że przydałby mu się zdrowy seks i radzi żeby się po prostu z Magdą przespał. Piotr uważa jednak, że Magda jest romantycznym typem dziewczyny, o którą trzeba długo zabiegać i sam seks, bez miłości w jej przypadku, nie wchodzi w grę. Pod koniec rozmowy Piotr wraca do relacji Marioli z Wojtkiem, prosi ją żeby postarała się być dla niego milsza i bardziej wyrozumiała.
Załamana zachowaniem Wiktora, Magda zamyka się w domu. Nie wpuszcza dobijających się do niej koleżanek. Z odsieczą i zapasowymi kluczami do jej mieszkania przybywa, wezwany przez dziewczyny, Sebastian. Cała trójka zamiera widząc Magdę siedzącą na kanapie i „zajadającą” swój smutek czekoladkami, lodami i popcornem. Karolina spokojnie tłumaczy jej zawiłą historię z Zakrzewskim i prawdziwą rolę, jaką odegrał w niej Wiktor, demaskując jednocześnie obrzydliwą intrygę Bartka.
Wyczerpujący emocjonalnie dzień cała grupa rozładowuje wieczorem na imprezie w klubie. Podczas, gdy Magda i Sebastian wesoło podrygują w tańcu, Piotr okupuje głównie bar. Nikt nie liczy wypitych drinków, w którymś momencie rozmowa schodzi na temat wspinaczki. Przyciśnięty do muru Wojtek deklaruje, że on podobnie jak Piotr, lubi ten sport. Agata z entuzjazmem oświadcza, że chciałaby go kiedyś zobaczyć w akcji. Nie mając wyjścia, Wojtek godzi się na spotkanie na hali wspinaczkowej.
Zakrapiana alkoholem impreza w środku tygodnia rzadko, kiedy bywa dobrym pomysłem. Następnego dnia Wojtek przysypia podczas spotkania z klientem. Rozkojarzony półprzytomnie reaguje na to, co mówi do niego mężczyzna. Przerwę obiadową prawnicy spędzają z kefirami w rękach, na ławce w parku. Kac boleśnie daje się we znaki szczególnie Wojtkowi, który wspomina obietnicę złożoną Agacie, że pokaże jej swoją technikę wspinania się. Piotr obiecuje pomóc przyjacielowi i poćwiczyć z nim przed spotkaniem z Agatą.
Przyzwyczajony głównie do siedzenia za biurkiem, Wojtek nie robi zbyt wielkich postępów w nauce. Przyjaciel radzi mu, żeby przyznał się Agacie, że nie potrafi się wspinać, a w ramach zacierania złego wrażenia, powinien kupić jej kwiaty.
Nowa sytuacja wymaga obmyślenia nowej strategii działania. Dziewczyny spacerując po parku rozprawiają o sposobach zatrzymania przy sobie nowo poznanego faceta. Karolina, kolejny raz okazuje się być skarbnicą wiedzy w tej dziedzinie. Radzi koleżankom, żeby stosowały zasadę „jednego małego zachwytu dziennie”, bo wszyscy mężczyźni są odrobinę próżni i uwielbiają słyszeć pochwały, szczególnie z ust swoich kobiet. Magda bulwersuje się, że koleżanki uciekają się do takich metod i oszukują mężczyzn. Karolina i Agata z rozbawieniem przyjmują idealistyczną postawę Magdy stwierdzając, że małe niedopowiedzenia czy przemilczenia są jedyną metodą na stworzenie we współczesnych czasach satysfakcjonującego związku.
Magda zbita z tropu omawia teorie koleżanek z Sebastianem. Żali się przyjacielowi, że w takim razie, chcąc pozostać w zgodzie z samą sobą, nie sięgając do takich metod jak jej koleżanki, na zawsze pozostanie sama.
Przebłysk odwagi ze strony Łukasza, który postanowił zawalczyć o swoje, został przez Bartka brutalnie spacyfikowany. Wspólnik Waligóry, nie owijając w bawełnę, pokazuje Łukaszowi gdzie jest jego miejsce w szeregu i radzi mu, żeby się więcej na samodzielność nie wybijał, bo ani on, ani Magda nie rządzą w kancelarii. Bartek nie pozostawia Łukaszowi złudzeń, co do szybkiego rozwoju jego dalszej kariery. Na nic zdaje się interwencja Magdy. Łukasz tchórzy, nie sprzeciwia się Bartkowi i godzi się na pełnienie jedynie roli jego asystenta.
Problemy z kobietami i problemy z klientami, to największe bolączki wspólników z kancelarii „Korzecki i Płaska”. Po długich naradach Piotr, mimo obaw Wojtka, decyduje się wziąć trudną sprawę pozwu zbiorowego pracowników firmy, którzy chcą zaskarżyć swojego szefa o bezprawne wyrzucenie ich z pracy i nie wypłacenie im należnych pensji. Tego samego dnia prawnikowi udaje się, dzięki urokowi osobistemu i dwuznacznej, inteligentnej grze słów, zdobyć bogatą klientkę- przedstawicielkę znanej firmy kosmetycznej. Po raz kolejny okazuje się, że czar Piotra działa na wszystkie kobiety nie zależnie od wieku i zajmowanego przez nie stanowiska.
Mając obawy, czy sami z Wojtkiem podołają tak rozległej sprawie, jaką jest zbiorowy pozew, Piotr zwraca się do Wiktora Waligóry z prośba o wypożyczenie do współpracy Magdy. Magda zasłania się nadmiarem pracy tłumacząc, że ma do prowadzenia równolegle dwie sprawy. Wiktor idzie jednak na rękę Piotrowi, decydując się przekazać jedną ze spraw Magdy do samodzielnego pokierowania Łukaszowi. W takiej sytuacji Magdzie nie wypada powiedzieć, nie.
Oddanie Magdy w ręce Piotra nie uchodzi uwadze koleżanek, które dowcipnie komentują sytuację dodając, że następnym krokiem przystojnego prawnika będzie zaciągniecie jej do łóżka, skoro udało mu się już ściągnąć ją do swojej kancelarii.
Dzień prawdy. Przy aplauzie kobiet Wojtek próbuje pokonać ściankę wspinaczkową. Popisowy występ okazuje się być jednak żenującym przedstawieniem. Zdruzgotany i upokorzony sytuacją mężczyzna przyznaje się, że nie potrafi się wspinać i próbuje odejść. Kobieca intuicja bezbłędnie podpowiada Agacie, co robić. Przytula Wojtka pocieszając go, że nie ma to dla niej najmniejszego znaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 8 wtorek 25 października

Zgodnie z umową Magda rozpoczyna współpracę z kancelarią Piotra i Wojtka. Z gorliwością i sumiennością wzorowej prawniczki przesłuchuje i spisuje zeznania kolejnych pokrzywdzonych przez firmę klientów. Piotr widząc, że inaczej niż podstępem nie oderwie jej nigdy od laptopa, powołuje się na przepisy o higienie pracy i zabiera ją na spacer do pobliskiego parku. Prawniczka opowiada o bulwersujących zeznaniach klientów. Piotr prosi, by nie rozmawiali o pracy podczas przerwy i wraca do kwestii, dlaczego jej zdaniem nie może się w niej zakochać?
Magda swoim zwyczajem próbuje wykręcić się od poważnej rozmowy żartem. Stwierdza, iż oboje długo by ze sobą nie wytrzymali. Śmiejąc się dodaje, że Piotr stanowi dla niej zbyt wielkie ryzyko, bo... uprawia za dużo, jak na jej gust, sportów ekstremalnych.
Z oświadczeń pokrzywdzonych klientów wynika, że kluczową rolę w ich kontaktach z firmą odgrywała pani Staszewska- specjalistka ds. zarządzania zasobami ludzkimi. Jeden z klientów charakteryzuje ją jako porządną, ale zastraszoną przez szefa kobietę.
Każda sytuacja jest dobra żeby poplotkować o mężczyznach. Szczególnie, gdy życie jednej z przyjaciółek bardzo się w tej kwestii zmieniło. Podczas zakupowego szaleństwa, Karolina i Magda przyciskają Agatę do muru i wyciągają z niej informacje o jej związku z Wojtkiem. Agata przyznaje, że znalazła w nim kilka drobiazgów do poprawienia np. chrapanie, czy zamiłowanie do fast foodów. Na koniec zostawia najbardziej intymny szczegół wyznając, że do szału doprowadza ją, gdy Wojtek przed seksem, kiedy ona myśli już tylko o jednym, pedantycznie składa swoje rzeczy tak, by nic się nie pogniotło. Dziewczyny śmieją się z Agaty i z jej wydumanego problemu. Magda poważnie pyta koleżankę czy nie mogłaby po prostu zaakceptować go takim, jakim jest.
To ostatnie pytanie towarzyszy Magdzie przez większość dnia. Wieczorem dzwoni do Piotra pod pretekstem sprawdzenia, jak mu idzie pisanie pozwów. Gdy Piotr odpowiada, że nie zajmuje się pracą Magda odruchowo pyta, co robi. Natychmiast reflektuje się, że zagalopowała się w swojej dociekliwości i przeprasza. Piotr lekko ubawiony sytuacją wraca do wątku z parku żartując, iż biega po mieście szukając kogoś, w kim mógłby się zakochać. Banalna z pozoru wymiana zdań zmienia się pod wpływem emocji w intymną rozmowę. Jest miło. Magda łagodnieje. O wiele łatwiej rozmawia jej się z Piotrem przez telefon. Zdobywa się nawet na drobną czułość i przekomarzając się nazywa go „biedaczkiem”. Na koniec zadaje mu osobiste pytanie, czy żona próbowała go zmieniać? Piotr po chwili wahania odpowiada, że on sam się zmienił, bo wierzył, że nie będzie tego żałować.
Magda spędza część dnia w swojej macierzystej kancelarii. Łukasz żałuje, że podjęła się współpracy z Piotrem, bo przez to on pozostał do pełnej dyspozycji dręczyciela- Bartka. Opowiadając o kolejnych złośliwościach wspólnika Waligóry zwierza się koleżance z marzeń o takim dniu, kiedy zdobędzie się na odwagę i odpowie w sposób błyskotliwy i cięty na zaczepkę Bartka. Podziwia Magdę, bo jej zawsze się to udaje.
Ośmielony wieczorną rozmową, następnego dnia Piotr pochyla się nad pracującą przy laptopie Magdą i mówi, że miło mu się wstawało ze świadomością spędzenia dnia z sympatyczną dziewczyną. Dziękuje również za „biedaczka”. Atmosferę bliskości przerywa wejście Marioli. Zaraz za nią w drzwiach staje ważna klientka Piotra prezes dużej zachodniej firmy kosmetycznej. Julia Szulc bez wątpienia jest kobietą, która wie, czego chce. Swoim zachowaniem nie pozostawia Magdzie wątpliwości, że chce głównie Piotra. Jej otwarta i zaborcza postawa wprawia Piotra w lekką konsternację. Zachowuje jednak twarz i prosi Magdę na chwilę rozmowy. Za drzwiami wyjaśnia jej rolę, jaką odgrywa klientka dla kancelarii i prosi o wyrozumiałość. Magda mimo targających nią emocji zbiera się w sobie i z wymuszoną nonszalancją oświadcza, że rozumie jego zachowanie.
Magda robi jednak jedynie dobrą minę do złej gry. Biegając po parku żali się Sebastianowi, że jest brzydka, pozbawiona seksapilu i wygląda jak worek słomy. Do tego zjadła ciasto i zżerają ją wyrzuty sumienia. Sebastian wysłuchuje opowieści Magdy o uległości Piotra wobec Julii i bezbłędnie rozszyfrowuje przyjaciółkę stwierdzając, że jest po prostu o niego zazdrosna.
Prezes Szulc zabiera przystojnego prawnika do swojego gabinetu. Rozmowa ma więcej wspólnego z flirtem niż ze spotkaniem biznesowym. Wieczorem szofer Julii odwozi ich z powrotem przed kancelarię. Pani prezes wyraża chęć kolejnych spotkań z Piotrem po jej powrocie z Paryża. Świadomie przejęzycza się mówiąc, że będzie chciała, aby Piotr ją dokładnie zbadał. Widząc jego zdziwienie nie skrępowana po chwili prostuje, że chodzi jej oczywiście o przejrzenie dokumentów.
Obecność atrakcyjnej pani prezes w życiu Piotra, tak wytraca Magdę z równowagi, że nie jest w stanie skupić się na swoich obowiązkach. Reprezentując w sądzie jednego ze swoich klientów, zamyśla się i po raz pierwszy wypada nieprofesjonalnie.
Kluczowe spotkanie z prawnikami firmy „Pol- Konsumer” przebiega w bardzo ostrej i nieprzyjemnej atmosferze. Nie ma mowy o polubownym załatwieniu sprawy. Piotr i Magda dowiadują się, że właściciel zgodził się jedynie na wypłatę 10% zgłaszanych przez byłych pracowników roszczeń. Magda prosi Piotra o rozmowę w cztery oczy. Gdy zostają sami zdenerwowana mówi, że nie mogą wyjść z niczym, bo obiecali pomóc, a sprawa w sadzie będzie się ciągnąć latami. Piotr widząc roztrzęsioną Magdę podchodzi do niej blisko i delikatnie gładząc jej ramiona, próbuje ją uspokoić. W rezultacie Magda godzi się ze stanowiskiem Piotra by zawalczyć o wyższe odszkodowanie w sądzie. Podczas rozprawy prawnicy firmy przedstawiają dokumenty, z których wynika, że skarżący firmę ludzie, nigdy w niej nie pracowali. Przełomowe okazują się być zeznania pani Staszewskiej, która po dramatycznej scenie decyduje się zdemaskować bezprawne działanie swojego szefa. Jej słowa przesądzają o wyroku.
Sukces Piotr, Wojtek, Magda i Mariola świętują w kawiarni. Huczne uczczenie dnia nie wchodzi w grę, bo Wojtek i Mariola mają zarezerwowany wieczór dla swoich partnerów. Piotr proponuje Magdzie żeby oni również spędzili ten czas razem. Magda jednak mając w pamięci obraz władczej Julii, odmawia. Tłumaczy się brakiem czasu i wraca do domu. Mariola śmieje się z Piotra, że choć wygrał sprawę, to jednak króliczek mu uciekł.
Wieczorem Magda, Karolina i Agata spotykają się na pierwszych zajęciach pilates. Agata wypytuje Magdę czy Wojtek był dobry w sądzie. Tłumaczy, że jeżeli związek ma się udać, to facet powinien być w czymś rewelacyjny, a skoro Wojtek nie umie się wspinać, to powinien przynajmniej brylować na sali rozpraw. Magda i Karolina z niedowierzaniem słuchają wywodu koleżanki. Stwierdzają zgodnie, że jeśli chce mieć udany związek, to powinna przede wszystkim postawić na miłość, wzajemną troskę i zaufanie.
Późnym wieczorem Magda telefonuje do mamy. Ta zaniepokojona godziną, o której dzwoni córka wypytuje ją czy stało się coś złego. Magda mimo celnych pytań matki nie zwierza jej się ze swoich problemów. Rozmowa schodzi na trudny dla Magdy temat, ojca. Nie radząc sobie z emocjami udaje, że coś przerywa połączenie z Olsztynem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

odc. 9

Do Magdy niespodziewanie przyjeżdża matka. Magda przypuszcza, że coś mogło się wydarzyć. Tymczasem Teresa po ostatniej rozmowie telefonicznej była tak zaniepokojona, że postanowiła odwiedzić córkę i sprawdzić jak sobie radzić. Piotr zauważa, że Mariola ma nie najlepszy nastrój. Chcąc poprawić jej humor zabiera dziewczynę na ściankę wspinaczkową. Podczas wspólnej rywalizacji na ściance Mariola nie wytrzymuje i zaczyna płakać. Okazuje się, że rozstała się ze swoim partnerem i musiała wrócić do rodziców. Piotr stara się ją jakoś pocieszyć. Uprzedza również Wojtka, żeby był wobec niej bardziej delikatny.

odcinek 10
Magda jest na urlopie, ale nie mając niczego do robienia, przychodzi do kancelarii. Bartek prosi kobietę, żeby zajęła się pewną sprawą. Magda, choć ma wątpliwości, zgadza się. Wkrótce spotyka się z klientem, którego polecił jej Bartek. Sprawa Franka dotyczy tortów weselnych. Bez wiedzy Magdy Teresa spotyka się z Sebastianem. Chce go podpytać o relacje córki z Piotrem.

odc.11
Magda ignoruje telefony od Piotra. Najpierw nie chce z nim rozmawiać, ponieważ jest bardzo zajęta. Kiedy Piotr dzwoni do niej ponownie, Magda właśnie wchodzi na salę rozpraw. Reprezentuje mężczyznę, któremu sąsiad zatruwa mieszkanie spalinami? Po rozprawie na korytarzu Magda spotyka Wojtka, który zmierza ze swoim klientem na salę sądową. Kiedy Wojtek wspomina coś o Piotrze, Magda reaguje "alergicznie". Mariola tłumaczy Piotrowi, że zachowanie Magdy nie musi wcale oznaczać odrzucenia, a może być jedynie testem. Piotr raz jeszcze dzwoni do Magdy, ale on nie odbiera telefonu. W sprawę angażuje się Teresa, która tłumaczy Magdzie, że nie powinna bać się zaangażowania, bo Piotr na pewno nie porzuci jej tak, jak jej ojciec. Magda umawia się z Piotrem i z trudem, ale zdecydowanie prosi go, żeby dał jej spokój. Tymczasem Julia zabiera Piotra do swojej posiadłości. Chce, żeby zajął się protestami sąsiadów, którym nie podoba się, że kobieta buduje sobie basen.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 9 wtorek 1 listopada

Jest kilka zasad, którymi Magda kieruje się w życiu. Jedna z nich brzmi: „W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Udaje jej się namówić na wspólne bieganie Agatę. Przyjaciółka bardziej niż do intensywnego ruchu skora jest do rozmowy. Opowiada o swoich relacjach z Wojtkiem. Zdradza jak udało jej się nakłonić prawnika do pracy nad własnym ciałem, a w szczególności nad zrzuceniem brzuszka. Magda śmieje się z Agaty, wypominając jej własne słowa, że nigdy nie zwiąże się z pantoflarzem. Agata udaje zdziwienie, że kiedykolwiek mogła mieć tak nieżyciowe poglądy. Tego poranka Magda ma na głowie nowe zmartwienie. Przed wyjściem z domu odbiera bowiem telefon od kobiety, która kiedyś szukała pomocy w fundacji „Femina”. Marta Bartosik pilnie prosi ją o spotkanie.
Równie aktywnie zaczynają dzień Korzecki i Płaska. Wojtek podekscytowany zwierza się przyjacielowi, iż chciałby super wyglądać dla Agaty. Na pytanie Piotra czy Agat również stara się dla niego zmienić, Wojtek oburzony odpowiada, że nie musi, bo jego zdaniem ona jest chodzącym ideałem.
W kancelarii Waligóry swój pierwszy samodzielny sukces świętuje Łukasz. Bartek ze zjadliwą złośliwością umniejsza oczywiście zasługi podwładnego. Jego komentarz tradycyjnie prowokuje Magdę do uszczypliwej polemiki. Oboje dogryzaliby sobie pewnie dłużej, gdyby nie pojawienie się Teresy. Matka Magdy uzbrojona w talerz świeżo zrobionych ruskich pierogów przyjechała porozmawiać z córką, bo zaniepokoiła ją ich ostatnia rozmowa. Waligóra po raz kolejny okazuje się fantastycznym, taktownym szefem i daje Magdzie dzień wolny. Prawniczka zabiera mamę do fundacji, gdzie umówiona jest z panią Martą. Teresa słuchając o „Feminie” i o pomocy, której udziela kobietom, zapala się do pomysłu, aby otworzyć filię w Olsztynie. W fundacji pojawia się Jola. Przychodzi pochwalić się nowym życiem. Odeszła od konkubenta, znalazła pracę, a dziecko udało jej się zapisać do żłobka. Gdy pojawia się pani Marta, Magda wysyła mamę do domu, na spotkanie z Sebastianem.
Problemem Marty Bartosik jest jej agresywny mąż. Magda prosi kobietę, aby wybrała się z nim do terapeuty. Pani Marta nie wierzy jednak, żeby mąż się kiedykolwiek na to zgodził.
Czasami wystarczy jedno słowo, by spowodować wybuch. Tym razem, o krok za daleko posunął się Wojtek, żartując sobie znowu, z wciąż pojawiającego się i znikającego chłopaka Marioli. Prawnik trafił w czuły punkt, bo dziewczyna ostro się odcina, żądając żeby nie wtrącał się w nie swoje sprawy. Po wyjściu Wojtka, Piotr w milczeniu sonduje nastrój Marioli, ta pod wpływem jego spojrzenia rzuca w końcu hasło: „ścianka”. Po morderczym wyścigu na ściance Piotr próbuje się dowiedzieć dlaczego od tygodnia Mariola jest taka przygnębiona. Dziewczyna nie chce powiedzieć, w końcu rozkleja się i przytula do niego. Wieczór oboje kończą w barze. Po kilku kolejkach Tequili wychodzi na jaw, że chłopak Marioli ją zostawił. Miał do niej pretensje o styl życia, znajomych, a głównie o to, iż nie siedziała w domu, czekając z utęsknieniem na jego powroty z trasy.
Nie trzeba być specjalnie spostrzegawczym, aby zauważyć szczególną wieź, która łączy Magdę z matką. Po kolacji z Sebastianem, gdy zostają same, poruszają stały, drażliwy temat związków z mężczyznami. Magda ze smutkiem zwierza się mamie, że nikogo nie ma. Ze łzami w oczach wspomina pomyłkę z Zakrzewskim. Woli jednak być sama, niż rzucać się na szyję każdemu napotkanemu po drodze facetowi.
Następnego dnia Magda znów spotyka się z Martą. Pani Bartosik pokazuje jej sińce na szyi i opowiada jak mąż sadystycznie, pod byle pretekstem, znęca się nad nią. Magda radzi kobiecie zrobienie obdukcji, żeby miała dowody przemocy domowej, podczas sprawy rozwodowej. Pani Bartosik nie dopuszcza jednak możliwości rozstania z mężem, ze względu na dobro dzieci. Po długiej rozmowie bierze jednak od Magdy telefon do zaprzyjaźnionego z fundacją lekarza.
Powoli do kancelarii „Korzecki i Płaska” napływają klienci z dużą gotówką. Wojtek po rozmowie z biznesmenem Jasielskim liczy na to, że po wygraniu sprawy, zostanie jego radcą prawnym i będzie mógł zrezygnować z zajęć na Uniwersytecie. Piotr też nie może narzekać na brak pracy, bo przygotowuje pozew przeciwko nieuczciwemu deweloperowi.
Gdy Wojtek dowiaduje się, że Mariola została sama, bardzo chce się zaangażować w jej pocieszanie. Piotr radzi jednak przyjacielowi, żeby skoncentrował się na Agacie. Sam odwozi dziewczynę wieczorem do domu. Marioli wyrywa się wtedy stwierdzenie, że straciła zaufanie do facetów. Piotr przyjacielskim tonem prosi ją, aby nie zasilała armii pięknych, wykształconych i nie potrzebujących mężczyzn, kobiet. Mariola intuicyjnie wyczuwa o kim tak naprawdę myśli Piotr. Pyta o Magdę. Prawnik opowiada o kolejnej próbie zaproszenia jej na kolacje, która skończyła się fiaskiem, bo mecenas Milowicz wymigała się wizytą matki. Wniosek jaki wyciąga z całej historii jest taki, że najwidoczniej kobiety nie lecą już na rozwodników. Ku jego zaskoczeniu Mariola ciepłym głosem wyprowadza go z błędu. Jej zdaniem rozwodnicy są bardzo seksy.
Kolejny wieczór upływa Magdzie i Teresie na trudnej rozmowie. Tym razem Magda wraca do tematu ojca. Pyta czy się odezwał. Matka zaprzecza dodając, że zgodnie z obietnicą, którą jej złożyła, natychmiast da jej znać, jak tylko to zrobi. Magda nie rozumie jak mógł je zostawić. Teresa, najspokojniej jak może, tłumaczy córce powody. Opowiada jak wyjechał do Ameryki, zakochał się, został i zaczął tam nowe życie. Nie oczernia ojca w oczach Magdy. Ze smutkiem przywołuje wspomnienia. Wyjaśnia córce, że dzięki pieniądzom, które przysyłał w ramach alimentów, utrzymywały się przez długie lata. Ona otworzyła butik, a Magda mogła studiować w Warszawie. Magda rozżalona rozdrapuje stare rany, stwierdza gorzko, że ojciec jej nie kochał, skoro tak łatwo ją zostawił. Ma żal do niego, bo zapomniał o własnym dziecku i przez te wszystkie lata nie wysłał nawet jednej kartki z życzeniami i nigdy nie zadzwonił.
Sprawa Marty Bartosik ma swój pełen napięcia finał. Kobieta roztrzęsiona dzwoni do Magdy, żeby przyjechała do niej do domu. Wysyła dzieci taksówką do rodziców. Boi się jednak, że mąż wróci zanim zdąży się spakować. Magda obiecuje przyjechać. Dzwoni do Piotra po wsparcie. Na miejscu Teresa ma okazję w końcu poznać przystojnego prawnika. Choć sytuacja nie sprzyja towarzyskim pogawędkom, widać, że Piotr zrobił na niej dobre wrażenie. Mąż Marty (Bartosik) wraca do domu w momencie, gdy cała trójka ma z niego właśnie wychodzić. Dzięki obecności Piotra kobietom udaje się bez szwanku opuścić mieszkanie. Magda dziękując prawnikowi zdobywa się jedynie na przyjacielski gest poklepania go po ramieniu. Oboje jednak uśmiechają się przy tym tak, jakby znaczyło to dla nich coś więcej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 10 wtorek 8 listopada

Trzeba mieć nie tylko silną wolę, ale i dobrą motywację, żeby zrezygnować z porannego leniuchowania. Nawet przyjazd Teresy nie zaburzył Magdzie rytmu dnia. Matka chcąc nie chcąc, podporządkowuje się presji zdrowego stylu życia i razem z córką wychodzi pobiegać do parku. Tam czekają już na nie Agata z Karoliną.
Mimo, że Waligóra dał Magdzie wolne na czas odwiedzin jej matki w stolicy, ta pojawia się przedpołudniem w biurze. Wiktor zdumiony jej widokiem próbuje odesłać ją do domu. Magda jednak, jak na stuprocentową pracoholiczkę przystało, upiera się i zostaje w kancelarii. W tym czasie Teresa, w tajemnicy przed córką, umawia się na spotkanie z Sebastianem. Podpytuje go o Piotra i szanse na to, by Magda poważnie zaangażowała się w końcu w jakiś związek. Jej pytania, jak sama twierdzi, wynikają jedynie z troski o córkę, bo martwi się, że stawiając na karierę, przegapi ona coś bardzo ważnego w swoim życiu. Sebastian niewiele może pomóc w tej sprawie. Przyznaje, że choć próbował, w roli swatki się nie sprawdził.
W kancelarii „Korzecki i Płaska” obaj prawnicy robią co mogą, żeby namówić Mariolę na wspólne wyjście wieczorem. Impreza z okazji przyjazdu Teresy ma być mocno rozrywkowa i połączona z tańcami. Mariola jednak, wciąż w kiepskim nastroju po rozstaniu z chłopakiem, odmawia. Gdy Piotr nie daje za wygraną, dziewczyna usprawiedliwia się imieninami matki.
Z lotniska dzwoni do Piotra Julia Szulc. Proponuje, żeby od razu spotkali się u niej w biurze. Charakter spotkania staje się jasny, gdy tylko Julia przybiera kokieteryjny, uwodzicielski ton, pytając Piotra, co robił, jak jej nie było. Prawnik inteligentnie omija pułapki słowne, które zastawia na niego klientka, próbując profesjonalnie wybrnąć z sytuacji. Nie lada sztuką jest jednak odmówienie kobiecie tak, żeby jej nie urazić, a szczególnie to trudne, gdy kobieta jest największym klientem kancelarii i proponuje wspólną kolację. Piotr odmawia, tłumacząc zgodnie z prawdą, że ma już zaplanowane spotkanie z kilkoma innymi paniami.
Każdy dzień przynosi jakieś niespodzianki. Tym razem totalnym zaskoczeniem dla Magdy jest zmiana w zachowaniu Bartka. Nie tylko oszczędził jej kąśliwych uwag, ale co więcej poprosił ją o pomoc w prowadzeniu jednej ze swoich spraw. Magda, znając go od jak najgorszej strony, próbuje doszukać się podstępu. Bartek zachowuje jednak kamienną twarz, wychwalając jej talent prawniczy. Dodaje, że jest to dla niej wprost wymarzona sprawa.
W ramach przygotowań do imprezy Magda z mamą wybierają się na zakupy. Teresa namawia córkę na kupienie ekstrawaganckiej, seksownej bluzki.
Wieczorem, wszyscy są w doskonałych nastrojach. Teresa postanawia zrealizować swój plan i zręcznym wybiegiem trafia prosto w ramiona Piotra. Magda, widząc matkę tańcząca z prawnikiem natychmiast interweniuje w obawie, że Teresa rozpocznie akcję pozyskiwania zięcia. Prosi Piotra o rozmowę i wychodzą przed klub. Tam pyta go o szczegóły oferty, którą złożyła mu Teresa. Piotr ze śmiechem droczy się mówiąc, iż nie stać go na nią, bo nie ma dwóch wielbłądów, by nimi zapłacić za dobrą żonę. Po chwili prosi Magdę, by z nim zatańczyła. Początkowo niepewnie i nieśmiało w końcu jednak Magda poddaje się rytmowi, pozwalając by Piotr przejął inicjatywę i poprowadził. Im dłużej trwa muzyka tym bardziej Magda rozluźnia się i cieszy tańcem. „Chemię” między nimi dostrzega nie tylko matka, ale i obserwujący ich przyjaciele.
Skutki zarwanej nocy bardziej dają się we znaki Teresie niż Magdzie. Ta bowiem bladym świtem budzi się, żeby przejrzeć materiały dowodowe w sprawie, którą zaproponował jej Bartek. Teresa zaspanym głosem zaczyna rozmowę o Piotrze. Magda ucina temat krótkim stwierdzeniem, że on nie jest w jej typie. Teresa nie daje za wygraną i niewinnie rzuca stwierdzenie, iż widziała jak na nią patrzył przez cały wieczór.
Bartek wpada na Magdę w sądzie i wraca do swojej propozycji. Prawniczka jest jednak bardzo ostrożna i wypomina mu sprawę z Zakrzewskim. Bartek określa całą sytuację jako nieporozumienie i zarzeka się, iż nigdy nie popełni już takiej gafy. Mimo tego tłumaczenia Magda pozostaje wobec niego nieufna. Przy schodach prawnicy spotykają Piotra. Ku osłupieniu Magdy, Bartek na pożegnanie całuje ją w policzek i zwracając się do niej „kochanie” obiecuje zadzwonić później. Piotr, choć jest świadkiem całej sytuacji, nie komentuje tego w żaden sposób. Proponuje za to Magdzie spacer. Prawniczka zwierza mu się z obaw, jakie ma w stosunku do Bartka. Piotr natychmiast proponuje, że przejrzy dokumenty, aby sprawdzić, czy rzeczywiście kolega z pracy nie podkłada jej zgniłego jaja. Magda oponuje, bo nie chce żeby tracił czas na jej sprawy. Piotr nalega tym bardziej, że poza spotkaniem z Julią ma cały wolny wieczór. Magda na dźwięk imienia Julia sztywnieje i ironicznie komentuje poświęcenie Piotra dla tej szczególnej klientki. Prawnik bezbłędnie trafia z ripostą, gdy prosi, aby nie była zazdrosna. Im dłużej się znają, tym łatwiej jest Piotrowi zajrzeć pod maskę obojętności, którą Magda zakłada na co dzień i dostrzec jej prawdziwe uczucia.
Miłości Magdy i Piotra chcą pomóc wszyscy znajomi. Agata, działając w porozumieniu z Teresą wyciąga od Wojtka informacje na temat Piotra. Dowiaduje się o Julii i natychmiast melduje Teresie, że mają problem. Mama Magdy próbuje „otworzyć córce oczy” i otwarcie rozważa potencjalne niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą pojawienie się rywalki - Julii Szulc. Magda denerwuje się i żąda, aby matka przestała wtrącać się w jej życie.
Następnego dnia Teresa szykuje się do wyjazdu. Magda zaś strofuje Agatę za to, iż spiskowała z jej matką. Wszelkie dyskusje na temat Piotra ucina stwierdzeniem, że nawet najlepsze ciastko przestaje smakować, jak się kogoś do niego zmusza.
Krok do przodu czasami kończy się w istocie dwoma krokami w tył. Tym zakończyła się niestety interwencja Teresy. Magda, odczuwając presję matki, gdy Piotr zadzwonił z kolejną propozycją kolacji, odpowiedziała mu krótko - nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

odc.12 wtorek 22.11.2005
Magda od rana w kancelarii jest w kiepskim nastroju, twierdzi jednak, że to z niewyspania. Również Piotr nie tryska dobrym humorem. Mariola domyśla się, że jego stan ma związek z Magdą. Sebastian uważa, że Magda popełniła błąd, zrywając kontakty z Piotrem. Tymczasem Piotr wygrywa w sądzie sprawę przeciwko nieuczciwemu deweloperowi. Kiedy opuszcza salę rozpraw spotyka na korytarzu Wojtka. W tym samym czasie w sądzie pojawia się Magda, która przyszła z Martą na pierwszą rozprawę rozwodową. Marta widząc Piotra dziękuje mu za pomoc w wyprowadzce. Magda i Piotr są zakłopotani tym niespodziewanym spotkaniem. Wojtek dowiaduje się od Piotra, że między nim a Magdą "nic nie ma i nie będzie". Wojtek i Agata organizują spotkanie z okazji "pierwszego pocałunku". Zaproszeni są Magda i Piotr oraz Mariola i Sebastian. W czasie spotkania Magda i Piotr czują się bardzo niezręcznie. Piotr stara się maskować skrępowanie żartami. Nagle dzwoni Teresa. Okazuje się, że do Olsztyna przyjechał ojciec Magdy Piotr Fronczewski.


odc. 13 29.11.2005
Magda nie chce rozmawiać ani z Teresą, ani z ojcem. Sebastian uważa, że powinna. Tymczasem cukiernik i jego adwokat wycofują sprawę z sądu i podpisują ugodę. W fundacji Marta prosi Magdę, żeby w sądzie nie ujawniała faktów kompromitujących jej męża. A ponieważ potrzebne są jakieś argumenty, Marta proponuje poprosić na świadka Piotra. Magda niechętnie się zgadza. W trakcie telefonicznej rozmowy z córką Teresa przekazuje słuchawkę Jerzemu, ojcu Magdy. Ona nie spodziewając się tego, wyrzuca z siebie cały żal do ojca. Nieplanowana rozmowa z Jerzym całkowicie wyprowadza Magdę z równowagi. Podczas rozprawy restauratora Borzęckiego przeciwko mężczyźnie, który zdemolował toaletę, Magda jest zupełnie rozkojarzona. Sebastian chce przekonać Magdę do spotkania z ojcem. Ona jednak kategorycznie odmawia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 11 wtorek 15 listopada

Gdyby prowadzono na uniwersytetach zajęcia o kobietach, może mężczyznom byłoby łatwiej na świecie. Niestety póki, co muszą sobie radzić na własną rękę, a jak pokazuje przypadek Piotra, nie radzą sobie niestety najlepiej. Prawnik po raz kolejny dzwoni do Magdy, żeby umówić się nią na spotkanie, ta jednak konsekwentnie odmawia. Piotr nie odpuszcza i wykonuje do niej drugi telefon w odstępie zaledwie kilkunastu minut. Magda obiera tuż przed wejściem na salę sądową, ucina rozmowę rzucając Piotrowi na odczepne, że sama do niego zadzwoni, jak będzie miała czas.
Ten poranny kontakt z Piotrem odbija się na jej mowie obronnej. Zamiast o kliencie, rozwodzi się z zaciętością o zachowaniu prawnika w stosunku do niej. Sędzia zdziwiony jej wywodem sprowadza ją na ziemię, dopytując, co odmowa umówienia się z kimś, kto namolnie dzwoni, ma wspólnego z pozwem jej klienta, któremu przeszkadza parkowanie samochodu tyłem do budynku, w którym mieszka. Magda natychmiast reflektuje się i dalej prowadzi już obronę bez wpadek.
Czas leczy większość ran. Mariola powoli wraca do siebie. Zaczyna nawet żartować ze swojej sytuacji i w rozmowie z Wojtkiem stwierdza, że znów „wróciła na półkę”. Widząc zdziwienie prawnika wyjaśnia mu, iż skoro „klient” ją oddał jest do wzięcia. Zarówno Wojtek jak i Piotr cieszą się widząc ją w lepszym nastroju. Gdy Wojtek wychodzi na spotkanie z Jasielskim Mariola opowiada Piotrowi o jej wymarzonym typie mężczyzny. Prawnik wchodzi jej w słowo wymieniając wszystkie cechy idealnego faceta. Skoro już poruszyli temat związków i uczuć Mariola z zainteresowaniem wypytuje Piotra o jego relacje z Magdą. Szczególnie interesuje ją, czy pani mecenas nie jest zazdrosna o Julię Szulc. Piotr wyjaśnia, iż nie ma, o co być zazdrosna. Dodaje, że to, co czuje do Magdy nie jest może płomienną miłością, ale myśli o niej każdego wieczoru zanim zaśnie. Te ostatnie słowa Piotr wypowiada, trzymając twarz Marioli w swoich dłoniach. Choć mowa jest o Magdzie, to jednak dziewczyna na ułamek sekundy zatapia się w jego spojrzeniu, tracąc oddech...
Świat jest bardzo mały. Rano Wojtek wpada na Magdę w sądzie. Mając w pamięci jej ostatni taniec z Piotrem wychodzi z założenia, iż coś pomiędzy nimi zaiskrzyło na poważnie. Pełen dobrych intencji rzuca wesoło, że Piotr jest w kancelarii. Magda reaguje na jego słowa, jak na atak. Bardzo stanowczym i zimnym głosem prosi go, żeby się nie wtrącał w jej sprawy.
Mimo wcześniejszych obaw Magda z wyczuciem i dociekliwością prowadzi sprawę klienta, którego powierzył jej Bartek. Zadanie jest dla niej o tyle trudne, że musi nie tylko wybronić Franka Drabczyka, ale również zmierzyć się z szowinistycznym mecenasem Rolewskim, który otwarcie, podczas pierwszego spotkania, mierząc ją wzrokiem stwierdza, iż miejsce kobiety jest w domu, a nie na sali rozpraw.
Gdy wszystko się wali wtedy nieoceniony okazuje się Sebastian. Magda zwierza mu się z jednej ze swoich największych obaw, jeśli chodzi o Piotra. Boi się, że skoro tak bardzo kochał swoją żonę, to kiedyś jej wybaczy i będzie chciał do niej wrócić.
Doświadczone kobiety wiedzą, czego chcą i nie cofną się przed niczym, żeby to zdobyć. Julia Szulc niczym pająk oplata Piotra coraz gęstrzą siecią. Zabiera go na teren swojej nowobudowanej posiadłości. Opowiada o przyjaźni i o tym, że gdy odnosi się sukces ma się głównie znajomych, którzy ustawiają się w kolejce z wyciągniętymi rękami, żeby coś dla siebie wyszarpać. Prosi jednocześnie Piotra, żeby zajął się protestem mieszkańców wsi, którym nie podoba się fakt, że wybudowała na działce basen.
Samotność jest gorsza od ciężkiej choroby, bo bezlitośnie pustoszy serce. Cztery ściany nawet najpiękniej urządzonego mieszkania przytłaczają, gdy tkwi się w nich każdego wieczoru samemu. Magda z tego powodu coraz częściej zostaje w kancelarii po godzinach. W końcu będąc w totalnym dołku dzwoni do Sebastiana i umawia się z nim na kolację. Robi przepyszną tarte ze szpinakiem. Sebastian zachwyca się kulinarnym popisem przyjaciółki dodając, że każdy facet, który spróbowałby tych pyszności po pierwszym kęsie rzuciłby jej się do stóp i błagał o rękę. Magda nie śmieje się z zaczepki przyjaciela. Ten widząc jej melancholijny nastrój, próbuje ją pocieszyć mówiąc, iż ten „jedyny” na pewno już gdzieś tam jest i na nią czeka.
Sprawa Franka nabiera rumieńców, po tym jak prawniczka dociera do kobiety, która może poświadczyć na rzecz jej klienta. Pani Brygida ma jednak opory, bo kiedyś była kochanką właściciela cukierni, przeciwko któremu miałaby zeznawać. Ostatecznie, gdy Magda używa argumentu, że po korytarzach sądowych kręcą się ciekawi faceci, z czego część do wzięcia, Brygida zmienia front i obiecuje zastanowić się nad całą kwestią.
Po trzech dniach milczenia Magda w końcu dzwoni do matki. Prosi ją o radę w sprawie Piotra. Teresa nie chce tego robić przypominając córce, że to właśnie było powodem konfliktu między nimi i przyspieszyło jej powrót do Olsztyna. Magda próbuje usprawiedliwić swoje zachowanie i przeprasza mamę. Wyjawia jej swój lęk przed porzuceniem. Teresa odpowiada jednym celnym zdaniem, stwierdzając, że Piotr nie jest jej ojcem, a ona nie może przez taki pryzmat oceniać wszystkich mężczyzn.
Przebicie się na rynku usług prawniczych nie należy do łatwych zadań. Poza panią Julią i biznesmenem Jasielskim młodzi prawnicy nie mają na razie „dużych” klientów. Żeby nie zatonąć, podejmują się niemal każdej sprawy. W kancelarii pojawia się pani Kalinowska mająca problem z wyegzekwowaniem części spadku. Piotr prosi ją o czas na przejrzenie dokumentów i wychodzi na umówiony obiad z Julią Szulc.
Życie jest jak skomplikowany scenariusz i często niespodziewanie płata figle. Gdy Piotr rozstaje się z klientką przed restaurację zajeżdża Magda i dostrzega ich stojących na chodniku. Julia, w przeciwieństwie do Piotra, zauważa prawniczkę i władczym gestem, zanosząc się jednocześnie śmiechem gładzi Piotra po policzku. Zaskoczony tym gestem, Piotr przytrzymuje rękę Julii i najłagodniej jak potrafi tłumaczy jej, że oczywiście nadal chce być jej prawnikiem, akcentując rolę, jaką chce pełnić w ich wzajemnych relacjach. Magda nie widzi już jak Piotr zdecydowanym ruchem ściąga dłoń pani Julii ze swojej twarzy, bo porażona sceną szybko odjeżdża.
Rozczarowana, z poczuciem krzywdy dzwoni później do niego i prosi o spotkanie. Po oschłym powitaniu brakuje jej słów, żeby przeprowadzić zaplanowaną rozmowę. Piotr tryska dobrym humorem ciesząc się, iż wszystko między nimi jest w porządku, skoro zgodziła się z nim spotkać. Daje jej prezent, mówiąc tajemniczo, że tylko jej mógłby coś takiego ofiarować. Magda nie otwiera zawiniątka. Myśląc, że Piotr gra na dwa fronty, uwodząc jednocześnie ją i Julię Szulc, w obawie, że prędzej czy później zostałaby przez niego zraniona oświadcza mu, iż wszystko, co do tej pory między nimi zaszło, było jedynie żartem. Prosi go, żeby przestał do niej dzwonić i zostawił ją w spokoju. Po jej odejściu zawiedziony Piotr długo błąka się po Warszawie. W końcu wraz z prezentem, o zachodzie słońca, zjawia się na moście. Odwija papier..., okazuje się, że to obrazek dwóch wielbłądów... Po chwili zadumy, ze smutkiem wyrzuca go do Wisły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BasiaNatasha
Administrator


Dołączył: 12 Wrz 2005
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: solec kujawski ul.Brzozowa2

Odcinek 15 wtorek 13 grudnia

Bywają takie dni, gdy człowiek się budzi i ogarnia go uczucie wszechogarniającego szczęścia. W takim nastroju po powrocie z Olsztyna wstaje Magda. Dobry humor nie opuszcza jej przez całą drogę do pracy. W kancelarii wesoło żartuje sobie z Bartka, któremu Waligóra polecił ćwiczenie cnoty cierpliwości. Magda proponuje, aby wpadł do fundacji „Femina” i skorzystał z pomocy terapeutów. Wspólnik Wiktora nie odcina się, jak miewał to w zwyczaju, tylko po kilku minutach przychodzi do gabinetu Magdy z kawą.
Prawniczka zdumiona jest nie tylko tym gestem, ale również propozycją, którą jej składa. Kolejny raz prosi, żeby przejęła sprawę jego klienta. Chodzi o mężczyznę molestowanego w pracy przez swoją szefową. Bartek mile łechce zawodowa próżność Magdy, mówiąc z pełnym przekonaniem, że nikt poza nią nie zdoła przekonać sędziego, aby wydał korzystne dla nich orzeczenie. Mecenas Miłowicz godzi się i podczas rozmowy z Krzysztofem Tułowskim wypytuje go o wszystkie, nawet te najbardziej intymne, szczegóły jego relacji z przełożoną.
Przez kilka dni odcięta od informacji o postępach miłosnych Piotra Mariola bombarduje go wręcz pytaniami o to, co zaszło miedzy nimi w Olsztynie. Gdy słyszy, że skończyło się jedynie na buziaku w policzek na pożegnanie stwierdza, że albo ludzie cmokają się w policzki do końca życia, albo idą ze sobą od razu do łóżka. Piotr odpowiada jej z lekkim uśmiechem, że nie należy do „szybkich” w tych kwestiach. Wchodzącemu Wojtkowi Mariola wyjaśnia, iż Piotr stosuje wobec prawniczki politykę małych kroków.
Doradzając całe życie innym w sprawach sercowych łatwo samemu przeoczyć moment, gdy los podsuwa pod nos okazję na miłość. W pracy Sebastian zostaje zaczepiony przez Grzegorza. Prosi on go o obróbkę zdjęć, choć takimi sprawami zajmują się u nich w agencji graficy komputerowi. Miłą pogawędkę przerywa im telefon od Magdy. Sebastian wiedząc, że jest winien przyjaciółce wyjaśnienia za odkrycie jej tajemnicy o ojcu, rzuca wszystko i jedzie na spotkanie. Grzegorz, przysłuchujący się rozmowie, jest wyraźnie niezadowolony z takiego obrotu sprawy.
Wbrew temu, czego się Sebastian spodziewał, Magda nie tylko nie jest na niego zła, ale jeszcze dziękuje mu za interwencję, która odmieniła całe jej życie. Wyjawia przyjacielowi, że się zakochała.
Jeden z klientów Magdy informuje ją, iż świadek w jego sprawie jest prawdopodobnie zastraszany, bo nie może się z nim skontaktować przed rozprawą. Magda jedzie do niego do domu. Drzwi otwiera matka chłopaka pani Kołodziejczyk, która wprost stwierdza, że jej syn nie będzie się narażał zeznając w sądzie. Marcin próbuje przeciwstawić się matce, ta jednak odsyła go do pokoju. W dniu rozprawy chłopak pojawia się w sądzie. W momencie, składania przez niego wyjaśnień na salę wpada pani Kołodziejczyk. Nie udaje jej się wyciągnąć syna, który w poczuciu obywatelskiego obowiązku kontynuuje zeznania. Jego postawa pomaga Magdzie wygrać sprawę.
Nikt, kto jedzie do domu rodzinnego, do mamy nie wraca później z pustymi rękami. Magda przywozi ogromną ilość pierogów i zaprasza wszystkich na kolację. Wcześniej zjawiają się u niej Karolina z Agatą na babskie ploty. Magda wyjawia im swoje skryte marzenie, aby jej rodzice zeszli się po latach. Dodaje, iż brak ojca wpłynął w sumie pozytywnie na jej życie zawodowe, bo miała siły walczyć o swoje. Nawet w trudnych momentach nie załamywała się tylko zaciskała zęby i ciężko pracowała, aby któregoś dnia wytknąć ojcu, że osiągnęła sukces bez jego pomocy. Dziewczyny cieszą się, bo w końcu zrzuciła z siebie bagaż przykrych doświadczeń. Karolina nie owijając w bawełnę pyta czy już spała z Piotrem i czy się sprawdził. Prawniczka z szelmowskim uśmiechem odpowiada, że owszem sprawdził się i natychmiast ucisza piszczące dziewczyny dodając, że jako kolega.
Po kolacji Magda i Piotr zostają sami. Wychodzą na taras. Magda nie ucieka przed bliskością, więc Piotr pochyla się ku jej twarzy. Stwierdza wówczas, że w ciągu kilku dniu stała się inną kobietą, bo pojawiło się w jej oczach ciepłe światełko. Ich usta dzieli zaledwie kilka centymetrów. Do pocałunku jednak nie dochodzi. Piotr wraca tego wieczoru do siebie, ale oboje czują, że wiele się w ich relacjach zmieniło.
Zmiany zachodzą nie tylko w życiu mecenasa Korzeckiego i mecenas Miłowicz. Łukasz zwierza się prawniczce, że rozstał się ze swoją dziewczyną. Magda w przyjacielskim odruchu przytula go nie zdając sobie sprawy, że kolega z pracy żywi do niej uczucia wychodzące poza biurowe relacje. Mając w głowie ostatnie wydarzenia z Piotrem, nie zauważa napięcia, z jakim zadaje jej pytanie o wspólną kolację. Prawniczka bez wahania godzi się na spotkanie.
Nie wszystko można powiedzieć przy kobiecie, dlatego Wojtek, gdy wpada na Piotra w sądzie korzysta z okazji, że nie ma w pobliżu Marioli i wypytuje go znów o Magdę. Piotr z wrodzoną dyplomacją odpowiada, że realizuje wobec niej program minimum, bo wciąż nie doprowadził do pocałunku. Widząc zdziwienie przyjaciela dodaje, iż postanowił działać w jej rytmie niezależnie od tego jak długo przyjdzie mu czekać, aż zdarzy się coś więcej.
Po południu prawnik jedzie do nowej rezydencji Julii Szulc. Klientka chce, żeby mówili sobie na „ty”. Chwilę później wychodzi ze śmielszą propozycją, aby Piotr ją pocałował. Prawnik zręcznie omija zastawioną na niego pułapkę i dopytuje o zawodowe powody, dla których go wezwała. Julia wyjaśnia, iż chodzi o miejscowych, którzy przez kilka godzin dziennie demonstrują przed jej bramą. Gdy manifestanci się pojawiają, Piotr wychodzi do nich i przedstawia ekspertyzę, z której wynika, że basen ma własne źródło wody w związku z czym okoliczne studnie i ogródki na pewno nie wyschną. Prawnik nie rozumie wojowniczej postawy Julii, która nie chciała zostać dobrodziejką gminy. Pani Szulc zupełnie nie podejmuje tematu i zamiast o sprawy służbowe pyta czy Piotr zostanie u niej na noc. Prawnik nie uważa tego za dobry pomysł, odchodząc całuje Julię po ojcowsku w czubek głowy.
Jerzy dzwoni do córki informując o wyjeździe do Stanów na kilka tygodni. Zamierza pozamykać tam wszystkie swoje sprawy i wrócić do na stałe do Olsztyna. Prosi Magdę o spotkanie na lotnisku.
Sprawa cukiernika połączyła Franka i Brygidę. Oboje chcąc wyrazić swoją wdzięczność zapraszają Magdę do restauracji. Prawniczka jak zwykle w takich sytuacjach dzwoni do Sebastiana, żeby jej towarzyszył. Przyjaciel sugeruje, aby zabrała ze sobą Piotra. Magda wykręca się twierdząc, że ich znajomość dopiero raczkuje. Sebastian śmieje się z niej nazywając ciapą. Spotyka się następnego dnia z Piotrem i aranżuje podmiankę. Magda, choć jest zdumiona po otwarciu drzwi, nie ukrywa zadowolenia, że widzi za nimi Piotra.
Kolacja przebiega w miłej atmosferze. Piotr wznosi toast za miłość. Wieczór jest ciepły i po spotkaniu Magda proponuje, aby zrezygnowali z taksówki i wrócili do domu spacerem. Prawnik w pewnym momencie bierze ją za rękę i przebiega przez ulicę. Dziewczyna śmiejąc się wyrywa jednak dłoń. Choć są w centrum wielkiego miasta, dla nich świat wokół wydaje się jakby nie istnieć. Wpatrzeni w siebie, przepełnieni emocjami zachowują się spontanicznie jak dzieci. Tym razem Piotr nie bawi się w subtelności. Patrząc Magdzie prosto w oczy zdecydowanym ruchem przyciąga ją do siebie i namiętnie całuje. Pani mecenas w końcu daje dojść do głosu sercu i poddaje się upojnej chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dorkasaurus



Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

I come!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Streszczenia...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu