Mandaryna

Na początku ją lubiłam, ale po występie w sopocie zmieniłam zdanie!!
Foty:

[/img]

Ja lubiłam tylko jej piosenki a jeśli chodzi o nią to nie przepadałam za nią.

Nie umie spiewać!! Ja lubie jej styl ubierania...

Tak,trzeba przyznać że ubiera się nienajgorzej Smile

,ale poza tym to jej nie lubie.

Kilka fotek:

Porażka Mandaryny:
[link widoczny dla zalogowanych]

Hehe nic nowego.
Ani patrzeć ani słuchać.
A że piosenki miała fajne...problem w tym, że nie jej. Wolę oryginały a nie marne podroby...

ja lubie ja za ubior...

Mandaryna w Las Vegas

Mandaryna odwiedziła światową stolicę rozrywki, czyli Las Vegas. Wiele wskazuje jednak na to, że to nie koniec jej podróżowania po Stanach Zjednoczonych.
Piosenkarka poleciała do Las Vegas na sesję dla magazynu "Glamour". Kilka godzin po zrobieniu ostatnich zdjęć udała się do Nowego Jorku na pierwszy z trzech zaplanowanych w USA koncertów.

Jak się okazuje, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeszcze w tym miesiącu (w dniach 22-27 listopada) Mandaryna powróci do Stanów wraz z całą ekipą taneczną, na zaproszenie amerykańskiego promotora, zainteresowanego wydaniem drugiego albumu wokalistki pod tytułem "Mandaryna.com2me".

Mandaryna szykuje się także do występów przed polską i niemiecką publicznością. Od 19 listopada do 20 grudnia trwać będzie Wielka Trasa Koncertowa Mandaryna 2005. Rozpocznie się ona dwoma koncertami w Niemczech, 19 listopada w Oberhausen wraz z Kombii i Stachurskym. 20 listopada Mandaryna wystąpi w Berlinie. Następnie Marta odwiedzi ze swoją grupą baletową 20 miast w kraju. Więcej szczegółów poznamy w najbliższym czasie.

Manadaryna myśli, że podbije cały świat...Tylko dzięki sławie i fortunie męża wzbiła sie na szczeyt...W Sopocie to była żenada!! Przy pani Jantar i pani Bem, które są wielikmi gwiazdami ona odważyła sie otorzyć usta!! Obciach!!

Znowu w życiu mi nie wyszło

Wciąż zalicza wpadki - ale tego nie widzi
Miała śpiewem podbić serca niemieckiej Polonii. Zamiast tego Mandaryna (27 l.) po raz kolejny się skompromitowała!

Na szczęście jej porażka w Arena Oberhausen na jubileuszowym koncercie polskojęzycznego tygodnika "Info&Tips" nie zepsuła nikomu nastroju. Na szczęście, bo katastrofa wisiała w powietrzu!

Spadaj mała ze sceny, nie kochamy cię!
Mandaryna wystąpiła po Stachurskim, który bisami rozpalił 13-tysięczną publiczność. Oczekiwano superzabawy. A Mandaryna rozsierdziła ich infantylnym chwaleniem się różowym kapeluszem. Pytała: - Ładny? Jak wam się podoba? Kochacie mnie?

Po chóralnym: "Nie!" i kolejnej porcji gwizdów powiedziała: - Tak myślałam. I zeszła ze sceny. Po niej na estradzie pojawiła się grupa VOX. Szybko wróciła atmosfera zabawy. Rozkołysany tłum tańczył w rytm ich starych i nowych przebojów. W finale koncertu kultowe Kombii rozpaliło do białości publikę.

Katarzyna Kanclerz z Uniwersalu, osoba odpowiedzialna za kształt występu Mandaryny i za jej 24- -osobową ekipę pojawiła się niemal w ostatniej chwili. I pokazała wszystkim, jak nie powinny zachowywać się gwiazdy.

Na scenie porażka, za kulisami skandal
Pod adresem organizatorów padały żądania, pretensje, życzenia. Ekscesy alkoholowe stały się tajemnicą poliszynela. Najgorsze, że według świadków, brała w nich udział chora na cukrzycę Marta!

Mało brakowało i obyłoby się bez tych wybryków. Bo udział Marty Stanisławowi Wenglorzowi, wydawcy gazety, zaproponowano w ostatniej chwili.

- Promotor w Niemczech nie miał pieniędzy na pokrycie kosztów jej przyjazdu i pobytu z 24-osobową ekipą. Postanowiłem zaryzykować - mówi Wenglorz. - Wiedziałem, że jest w Polsce popularna. Myślałem, że zainteresuje najmłodszą publiczność. Żal pieniędzy inwestowanych w promocję Mandaryny! Jest tylu zdolnych wokalistów potrzebujących wsparcia finansowego. Ona powinna skupić się na tym, co robi świetnie: na tańcu - sumuje Wenglorz. A wie, co mówi. Przed laty był popularnym wokalistą, śpiewał ze Skaldami i Budką Suflera.

Ehhh...Mie znosze jej:[

Święta bez dzieci

To kolejna odsłona dramatu rodziny - Michał i Marta walczą o opiekę nad swoimi pociechami.

Marta Wiśniewska (27 l.) i Michał Wiśniewski (33 l.) stali się sobie obcy. Jednak wciąż łączą ich dwie istoty. Śliczna Fabienne (2 l.), uwielbiająca mamę mocniej niż wszystkie lalki, i dzielny Xavier (3 l.), dumny z taty tak mocno, jak z armii żołnierzyków.

Oddaliby wszystko, by uszczęśliwić swoje dzieci
Po rozstaniu dorośli ustalili, że będą na równi dzielić się obowiązkami wychowawczymi. Michał w domu w Magdalence urządził pokoje, w których dzieciaki szaleją z babcią Grażyną. Rodzice Marty, Wiesława i Roman, w domu w Komorowie zadbali o szczegóły wyposażenia, by ich wnuki były bezpieczne. Tuż po wyprowadzce z Magdalenki Marta umówiła się z Michałem, że ich córka i syn będą przez trzy tygodnie mieszkać u mamy, a jeden - u taty. Kończy się "tydzień" Mandaryny. Od 20 grudnia dzieciaki powinny być z Michałem. Ale on na świąteczny czas zgodził się, by Xavier i Fabienne zostały z mamą dłużej i przyjechały do niego w drugi dzień świąt.

Poprosił, by maluchy mogły w Wigilię odebrać prezenty. Marta nie zgodziła się na przyjazd dzieci w pierwszy dzień świąt. Chce ograniczyć kontakty dzieci z ojcem. Boi się o nie.

Nie mogą się dogadać, bo do siebie tylko piszą
Między Wiśniewskimi krążą e-maile. "Pozwól, by dzieci miały oboje rodziców" napisał do żony Wiśniewski. "Też tego chcę, ale myślę, że wprowadzenie w ich życie nowej kobiety, to zbyt duże obciążenie" - odpisała mężowi Marta.

- Odbieram to jako żal, jaki ma do mnie Marta, że wszystko między nami skończone. Że układam sobie życie od nowa. Ale przecież to ja zostałem sam i musiałem oddać jej dzieci. I cieszę się, że znalazła się dobra osoba, która ze mną jest. Boję się, żebyśmy teraz sobie nie utrudniali - mówi Wiśniewski.

Marta nie odbiera telefonów, jest zajęta pracami przy szkole tańca. Oby świąteczny czas przyniósł więcej refleksji dla tej rodziny.

Oj robić sensację bo się rozwodzi. Bez żartów. Każdy zasługuje na odrobinę prywatności i nie ważne czy umie śpiewać, czy nie.
Nie przepadam za Jej piosenkami, ale jedno trzeba przyznać - Ev'ry Night idealnie nadaję się do tańca. Może i Mandaryna ma kiepski głos, ale goście, którzy robili tą piosenkę bardzo się postarali. Wpada w ucho i zachęca do tańca. I można spokojnie dać sobie spokój z tym ciągłym wspominaniem Sopotu (który jest tak miernym festiwalem, że nie ma co stawiać go za jakikolwiek wzór. Jak śpiewał Kazik: "I festiwal w Sopocie, jaki ochlaj i wyżerka. Kto się tam pokazuje tego ja nie szanuję" >> chociaż u mnie może nie aż tak drastycznie) i przestać się podniecać kolejnym występem Mandaryny. Kogo to bawi...